Bo białe jest...[M]

Sheaim

Uderzyło światło.

I czerwień zapanowała nad światem.
Nie zostało nic, co wcześniej było. Władał szkarłat, równo dzieląc się wszechświatem z karmazynem, odstępując trochę pomarańczowi i żółci. Razem rozerwali znany świat i przykryli go chmurami krwawego dymu. Ziemię pokryły kałuże czerwieni, a na niebie panoszyły się karmazynowe chmury. Czerwień władała światem.

Potem przyszła czerń
odstępując pół świata szarości. Przykryły kraje dawnego świata górami popiołu, nie zostawiając nic, co utworzyły dawne historie. Po niebie snuły się teraz szarawe obłoki, a siwe słońce zataczało kręgi na horyzoncie. Zasnuły świat swoimi szatami niszcząc radość i piękno.

Potem był chaos.
Feeria barw, roześmiana i roztańczona. Przyniosła radość. I piekło. Piekło barw, z którego nie było ucieczki. Zasypywała znany świat barwami nie z tego świata niszcząc to, co utworzyły czerwień i czerń. Okryła ziemię, góry, morza i niebo pokrywając je nierównomierną plątaniną kolorów.

I przyszła biel
najczystszy ze wszystkich kolorów. Przyszedł ład i porządek. Prawo ostateczne. I biel już pozostanie, tak jak przybyła.

Bo biel jest kolorem ostatecznym
od którego wszystko się zaczyna i na którym kończy.
Biel jest wszystkim
i niczym.

A ślepiec pozostanie ślepcem
i człowiekiem bez końca ni ratunku.

Alex

szakala

Dobra, to ja nie będę nic więcej pisać, bo Alex poprawiła byki (Owszem, kochana, masz rację z tym imiesłowem ;D)

I nic więcej. Takie zwykłe. Ale bardzo fajne zakończenie :D
I rzeczywiście zasakująca perspektywa oO

Alex

Tak? Łiiiii !
Przygotowania do testów się opłaciły jeeeej ! ;D
Ale bez kitu, chłopak świetnie pisze, nie ? :>