Forum www.kwiatpoezji.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wielkie wakacje [NZ]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kwiatpoezji.fora.pl Strona Główna -> "Czynić myśl widzianą" / Proza / Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 19:55, 27 Gru 2009    Temat postu: Wielkie wakacje [NZ]

Opowiadanie z mojego bloga. Pierwsze blogowe opowiadanie, dodam. Mam nadzieję, że to będzie lepsze niż poprzednie, spodoba się komuś i będziecie chcieli czytać dalej.
----------
Rozdział 1.
Słowa...
Jak bardzo się one liczą w dzisiejszym świecie? Są niczym.
Tak mówi każdy. Ja też tak kiedyś myślałam. Teraz wiem jaką mają wartość - większą niż złoto. Czasem ranią, a czasem pozwalają odetchnąć. Czasem jedno i drugie. Tak było ze mną...
Tego dnia siedziałam na stardollu. Niby jak zwykle, po szkole usiadłam do laptopa i zaczęłam bawić się na internecie. Jak każdy. W pewnej chwili jednak do pokoju wkroczyła mama.
- Wyłącz, musimy pogadać! - oznajmiła, prawie krzycząc. Minę miała zdenerwowaną, więc szybko zahibernowałam moją maszynę i odwróciłam się do niej.
- Więc mów, o co chodzi? - zwróciłam się do niej. Matka usiadła na krześle i głośno westchnęła.
- Nie jedziemy do Turcji na wakacje. Marigold się rozchorowała i muszę do niej jechać - wydusiła w końcu. Marigold jest moją ciotką, mieszka w Argentynie od trzynastu lat.
- Przecież wakacje są dopiero za miesiąc, do tego czasu wyzdrowieje! - oponowałam
- To nie jest taka zwykła choroba jak przeziębienie czy grypa.
- Więc co jej jest?
- Ma raka, nie wiadomo czy przeżyje. Do końca roku został miesiąc, ale ponieważ już oceny są w większości wystawione, zostaniesz zwolniona.
- Co?! - byłam w szoku - To co ze mną będzie?
- Nie przerywaj mi. NA piątek masz bilet na samolot. Polecisz do rodziny twojego ojca, do Veracruz. To w Meksyku
- I co, wypuszą mnie wcześniej?! Jestem w trzeciej klasie! Idę do liceum!
- Wiem, nie musisz na mnie krzyczeć. Wydadzą Ci wcześniej świadectwo. Wierz mi, chciałabym zostać z tobą, ale już jutro muszę być u Marigold. Spakowałam się. Listę rzeczy do spakowania i zadań dla ciebie znajdziesz na stole w kuchni. Bądź grzeczna! - rzuciła jeszcze spełniając rodzicielski obowiązek, po czym wyszła. Zostałam sama z widmem piątkowego wyjazdu i szkolnych problemów wiszącym nade mną. Żegnajcie super wakcje w Turcji!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez girlinthemirror dnia Nie 20:06, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
różowy wampir
różowy wampir



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 20:09, 27 Gru 2009    Temat postu:

Zaintrygowałaś mnie tym wstępem. Jestem ciekawa, gdyż umieszczając taki prolog możesz bardzo różnie rozwinąć akcję dalej. Mam nadzieję, że stworzysz coś magicznego z tego.
Bardzo podobał mi się pierwszy akapit. Miał uczucia, o to właśnie chodzi. By przelać uczucia i emocje na papier lub w tym wypadku klawieturę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelley
brytyjska herbatka



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork.
Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 20:09, 27 Gru 2009    Temat postu:

Wiesz co ci powiem? Nienawidzę krótkich rozdziałów. To dla mnie najgorsze co może być, mówię serio. To co napisałaś mogłoby być Prologiem, ale na pewno nie pierwszym rozdziałem!
Czekam na drugi, bo tu raczej nie ma czego oceniać. Mam nadzieję, że bardziej się rozwiniesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiedzma
łaskawie prosząca o ciastko
łaskawie prosząca o ciastko



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 20:19, 27 Gru 2009    Temat postu:

Shell, to opowiadanie blogowe.


Cytat:
Ma raka, nie wiadomo czy przeżyje. Do końca roku został miesiąc, ale ponieważ już oceny są w większości wystawione, zostaniesz zwolniona.


I co? Ona tak to po prostu oznajmiła? Gdzie są emocje?
moglaś dodać: (...) oznajmiła płaczliwym tonem. Czyż nie byłoby lepiej?
No i coś o osoby czytającej - W tej wypowiedzi mogłaś wstawić trzy kropek, by czytelnik wiedział jak to na głos przeczytać, gdzie ma być przerwa w czytaniu, gdzie bohaterce jest trudno mówić o tej chorobie.

Poza tym historia jest lepsza. Ba! O wiele. Pisz dalej... błagam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
najarana hiszpania



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Iława
Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 21:17, 27 Gru 2009    Temat postu:

Podoba się. Początek bardzo intryguje. Bynajmniej mnie. Tylko strasznie krótkie jest to, co wyskrobałaś. Zabrakło uczuć. Wszystko trochę wyprane z nich jest, ale Mickiewicz musiał się namęczyć, żeby Pana Tadka napisać, więc jeżeli popracujesz trochę, to wróżę Ci ładną przyszłość ;)
Pisz, pisz i dodawaj wszystkie odcinki tutaj. Wszelką krytykę uznawaj za motywację do dalszego tworzenia ;)
I weny na dłuższe rozdziały :)
;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Pon 15:41, 28 Gru 2009    Temat postu:

Oto i kolejny rozdział. Mam nadzieje, że się wam spodoba. Czekam na opinie.
----------
Rozdział 2.
Gdy weszłam do klasy na pierwszą lekcję, poczułam się dość dziwnie. Wszyscy już byli i jednym wzrokiem spojrzeli na mnie.
- Riley Fox! Nareszcie! - powiedziała surowym głosem panna Leighton
- Co się dzieje? Przecież jest za piętnaście ósma! - odparłam zdziwiona. Co się tu działo?
- Mama pewnie zapomniała powiadomić Cię, że masz być pół godziny wcześniej. Wydamy Ci wcześniej świadectwo, masz przecież wyjechać.
Spojrzałam na nią zdezorientowana. Czyżby wszyscy już wiedzieli?!
- Nie wiedziałam. Dlaczego Katie siedzi na moim miejscu?
- Bo ty już przecież kończysz szkołę, nie będzie Cię już tutaj. No, proszę tu jest twoje świadectwo. Dzisiaj zamiast geografii będzie pożegnanie naszej kochanej Rilly Foks! - nie szczędziła sobie sarkazmu.
- Riley Fox! Chociaż na koniec mogłaby się pani powstrzymać!
Wzięłam świadectwo i usiadłam w ostatniej ławce, koło jednej z moich trzech przyjaciółek - Maddie.
- Ona wszystko już im powiedziała. Dobrze, że nam napisałaś wczoraj, bo mogłyśmy cię obronić. Skandie zadzwoniła do mnie rano, że mamy przyjść pół godziny wcześniej. Nie zdążyłam ci zadzwonić, z resztą myślałam, że wiesz. - zdążyła szepnąć zanim nie podeszła do mnie przewodnicząca klasy - Lucy, popularna królowa.
- Och, jakże mi przykro! - ironizowała - Masz prezent od klasy, a teraz zjeżdżaj i nie pokazuj się tu więcej.
- Nie mów tak do niej - odezwał się ktoś z tyłu. Osoba przepchnęła się do przodu i spoliczkowała Lucy. Nagle zauważyłam jego twarz - Mike! Mike Lennon spoliczkował Lucy Heather!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelley
brytyjska herbatka



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork.
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pon 15:47, 28 Gru 2009    Temat postu:

Znowu krótkie, no cóż.
Wszystko działo się tak mega szybko, mogłaś napisać jak się czuła gdy jej dokuczali, albo coś. Ale nie napisałaś, no trudno. Ogólnie to nawet fajne, ale nie zdążyłaś się rozkręcić a już kończysz. Czekam na nexta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
różowy wampir
różowy wampir



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pon 16:10, 28 Gru 2009    Temat postu:

Krótko i właściwie niewiele to wniosło. Jak na mój gust to bardziej przypomina jeden akapit 2 rozdziału, a nie całość, ale cóż, może chcesz by było dość minimalistycznie.
Czekam, co wydarzy sie dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Wto 13:43, 29 Gru 2009    Temat postu:

Oto trzeci rozdział. Tak samo krótki, jak poprzednie, ale to opowiadanie blogowe. Mam nadzieje, że się spodoba. Czekam na wasze opinie.
------------
Rozdział 3.
Lucy zatoczyła się do tyłu. Jednak, gdy tylko odzystkała równowagę, zbliżyła się do mnie i wysyczała:
- Riley Fox! Jesteś wredna! Nasłałaś go na mnie!
Cała reszta utworzyła krąg wokół nas. Moje trzy przyjaciółki stanęły za mną wspierając moją pozycję
- Nie mów tak do niej! Riley nie kazała mu Cię uderzyć! Chyba musiałaby być głupia, żeby załatwiać takie sprawy w szkole! Jak by to od niej poszło to nie tutaj! - broniła mnie Skandie. Jednak Lucy nadal obstawiała swoją wersję.
- Tak, jasne! Myślisz, że uwierzę! - wykrzyczała - Taka szmata klasowa nie ma za grosz rozumu! Dla Ciebie zemsta to zemsta. A ja tyle dla ciebie zrobiłam!
Złapałam ją za nadgrarstek i szarpnęłam
- Szmata klasowa?! Nie pozwolę siebie obrażać! - tym razem to ja syczałam - Co niby dla mnie zrobiłaś?! Zemsta, tak?! Daj spokój! A kto niby ubiera się jak lafirynda i uwodzi chłopaków całymi dniami ?!
- Puść mnie! To boli! Ja krwawię! - wydzierała się. Faktycznie, moje pazonkcie wbiły się w jej rękę i czerwona kropelka krwi spadła na jej nową krótką spódniczkę.
Nauczycielka wreszcie oprzytomiała i ruszyła ku nam. Zobaczyła księżniczkę Lucy i krzyknęła do mnie:
- Riley Fox! Przesadziłaś! Nie mogłaś sobie darować na koniec?! Wypad stąd! Ale już! Nie chcę Cię wiecej widzieć!
Wtedy Mike Lennon znów się objawił. Ale tylko głosem:
- Jak pani może tak mówić?! Przecież jest pani nauczycielką! Tak nie wolno!
Przerwałam mu:
- Daj spokój Lennon. - powiedziałam już spokojnie - Do widzenia, panno Leigton! Żegnajcie, dziewczyny! Zadzwońcie do mnie.
Chwyciłam swoją torbę i wyszłam z klasy. Tyle. Koniec kariery. Żegnaj gimnazjum!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amanuensis
początkujący



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: pisarka

PostWysłany: Wto 15:06, 29 Gru 2009    Temat postu:

Fajne, ale faktycznie krótkie, ja raczej gustuję w kilku stronach Worda, opisy uczuć, jakieś emocje, które u Ciebie, moim zdaniem, występują w przerażającym minimum. Podobnie jest z opisami otocznia. Mówiąc szczerze ja nie mam pojęcia, co i jak wygląda, a przecież nie czytam Ci w myślach. Może urozmaicisz historię - będzie dłużej i ciekawiej, a widzę, że już podbiłaś serca niektórych tą historią. Fakt, faktem najlepszą tematyką na napisanie opowiadania jest życie, a Ty takowe umieściłaś. Ładnie Ci to wyszło i miło się czytało, choć moim zdaniem, nawet zlepek tych trzech rozdzialików nie stworzyłby konkretnej części. Ale cóż, nie każdy lubi długie XD
Zauważyłam też że robisz błędy w "rozbudowanych " dialogach. Kiedy kończysz wypowiedź bez kropki, co lepsze, zaczynając kolejną wypowiedź, tą po myślniku, (tego samego bohatera) z dużej litery. Co prawda, nie było wiele takich wypowiedzi, ale jak się już znalazły to z błędem. (Heh, poprawiam a sama robię podobne błędy XD, ale tak jest często:hamster_confused: )
Ogólnie jest bardzo dobrze. Masz lekki styl i taki przejrzysty, więc myślę, iż jak rozbudujesz swoje rozdziały to będzie coś bardzo przyjemnego dla duszy, oka i ogólnie dla relaksu.
No więc, czekam na coś nowego! :hamster_evil:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelley
brytyjska herbatka



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork.
Płeć: pisarka

PostWysłany: Wto 16:18, 29 Gru 2009    Temat postu:

Rozumiem doskonale, że to opowiadanie blogowe, czytałam takich milion. I powiem ci szczerze, że żadne nie było tak krótkie. Nie ma opisów, nie ma uczuć. Powinnam napisać wszystko, co napisałam o rozdziale drugim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
różowy wampir
różowy wampir



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: pisarka

PostWysłany: Wto 19:34, 29 Gru 2009    Temat postu:

Powiem ci szczerze, że niedługo nie będzie co czytać. Z rozdziału na rozdział jest tego coraz mniej, a ja bym wszystko co działo się w ostatnich dwa złączyła w jeden. Może wstawiaj po dwa? Byłoby lepiej, moim zdaniem.
A fabułą cóż, nie powala. Za dużo dialogu, który właściwie kręci się w kółko, a za mało uczuć, emocji i wszystkiego, co powinno znaleźć się w narracji pierwszoosobowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 12:36, 30 Gru 2009    Temat postu:

Rozdział 4.
Wróciłam do domu. Puste korytarze troche mnie przygnębiały. Nasz dom jest duży i położony w cichej dzielnicy. Rodzice zadbali o to by był elegancki. Usiadłam na fotelu. Musiałam sobie to wszystko przemyśleć.
Usłyszałam dzwonek telefonu. Podniosłam się i odebrałam:
- Riley?! To ja, Cleo, twoja kuzynka. - odezwała się osoba, która dzwoniła.
- Cleo? - Przywołałam do siebie mgliste wspomnienie sprzed trzynastu lat. Wtedy razem z rodzicami byłam w Veracruz. - O co chodzi?
- Chciałam z tobą porozmawiać, bo w piątek masz do nas przylecieć. Mama przygotowała już dla ciebie pokój. Bardzo się cieszy, że przyjedziesz.
- To bardzo miło z jej strony. - powiedziałam bez entuzjazmu. Jakoś nie byłam przekonana do tego wyjazdu. Wolałabym zostać w domu. Choćby sama. Ale wiedziałam, że nie wygram z matką. A nie lubię się z nią kłócić.
Następnego dnia, w czwartek, postanowiłam się spakować. Zanim jednak zaczęłam, zadzwonił dzwonek do drzwi. Stała w nich.. Lucy!
- Lucy?! Co robisz w moim domu? - mój głos był chłodny i twardy.
- Tak. Przyszłam by ci powiedzieć, że nigdy nie przestanę cię nienawidzieć, ale skoro odchodzisz to musimy porozmawiać.
- Chyba nie mamy o czym rozmwiać.
- Owszem, mamy. Chcę wiedzieć dlaczego ukradłaś mi chłopaka.
Zatkało mnie. Ja miałam ukraść jej chłopaka?!
- Chyba zwariowałaś. O czym ty mówisz?
- O sprawie Jacka Bannera.Wiesz, że chodziliśmy ze sobą od podstawówki. A teraz zostawił mnie dla ciebie!
- Nigdy nie chciałam twojego chłopaka. Nie lubię takich, a z resztą w ogóle mi na chłopakach nie zależy. Wolę być wolna i szczęśliwa.
Lucy zatrzęsła się ze złości, ale starała się opanować. W końcu jednak wybuchła:
- Jakoś tego po tobie nie widać! Uśmiechasz się do nich, mówisz im ,,cześć", gadasz z nimi, śmiejesz się z ich żartów...
- A myślisz, że do Maddie się nie uśmiecham?! Ze nie mówię jej cześć i nie gadam z nią?! Że nie śmieje się z jej żartów?! To to samo. Wolę mieć przyjaciół niż wrogów.
- Ale to przez ciebie Jack zostawił MNIE! MNIE! KRÓLOWĄ SZKOŁY!
- Może byś przestała się wydzierać w moim domu?! Nie życzę sobie tego. Żegnaj. Może już się więcej nie zobaczymy. A temu swojemu chłopakowi powiedz, że nie jestem zainteresowana. Do widzenia.
Popchnęłam ją do drzwi i zamknęłam za mną. Widocznie mój chłód ją zaskoczył, bo miała zdzwioną minę i nie powiedziała już nic więcej.
Wróciłam do pakowania. Gdy wyjmowałam z szafy sweter, zobaczyłam, że jest na nim wielka biała plama. Mama i jej wybielacz. Z westchnieniem odłożyłam go na dolną półkę i wybrałam inny. Kiedy pomyślałam sobie o mamie, poczułam lekkie ukłucie. Przez ile czasu jej nie zobaczę? Czy będę musiała rozpocząć naukę w Veracruz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
różowy wampir
różowy wampir



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 2222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 16:36, 30 Gru 2009    Temat postu:

Dłuższe i o wiele lepsze. Działo się więcej i fajnie się czytało. Mam nadzieję, że teraz w takim kierunku będziesz się rozwijać. ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelley
brytyjska herbatka



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork.
Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 16:56, 30 Gru 2009    Temat postu:

Ha, wywalczyłam z dziewczynami więcej opisów! I co? Już jest lepiej. A założę się, że i tobie się to lepiej pisało, chociaż tego pewna nie jestem. Czekam na następne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccaine
najarana hiszpania



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?
Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 18:46, 30 Gru 2009    Temat postu:

Jest lepiej! Alleluja, są opisy, które chociażby w pewien sposób dodają uczuć twojemu utworowi :).

Cytat:

- To bardzo miło z jej strony. - powiedziałam bez entuzjazmu.

Widzisz tą kropkę? Po 'strony'? Nie powinno jej tam być. Dopiero na koniec, gdy mówisz o tym entuzjazmie. Nie wiem, dlaczego. Moja nauczycielka mnie tego nauczyła - tępiła mnie wręcz o te kropki! - i zapamiętałam :). Jeśli jest znak zapytania, to nie ma problemu, tak samo jest z wykrzyknikiem.

Cytat:
(...)że nigdy nie przestanę cię nienawidzieć, ale skoro odchodzisz to musimy porozmawiać.

A brr! Nienawidzić, nie nienawidzieć! Może literówka? :)

Cytat:
W końcu jednak wybuchła:

"Wybuchła" bomba, wybuchnęła istota ludzka :).

Cytat:
Wolę mieć przyjaciół niż wrogów.

Zabrakło ci przecinka po 'przyjaciół' :).

Cytat:
Popchnęłam ją do drzwi i zamknęłam za mną.

Chyba powinno być: wypchnęłam ją za drzwi i zamknęłam za nią. Albo w ogóle jakoś inaczej, bo ja tego zdania kompletnie nie rozumiem..

Cytat:
Kiedy pomyślałam sobie o mamie, poczułam lekkie ukłucie.

Ukłucie czego? Brakuje mi tutaj jakiegoś wyrazu, na przykład 'serca' albo, że 'w sercu' :).

Ogólnie jestem zadowolona :). Z tymi opisami czytało się znacznie lepiej, niż gdy były to same dialogi. Nie wiem, czy tobie pisało się lepiej - mam nadzieję, że tak.
No, czekam na następny rozdział :). :hamster_evil:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelley
brytyjska herbatka



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork.
Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 20:15, 30 Gru 2009    Temat postu:

Coccaine napisał:
Jest lepiej! Alleluja, są opisy, które chociażby w pewien sposób dodają uczuć twojemu utworowi :).

Cytat:

- To bardzo miło z jej strony. - powiedziałam bez entuzjazmu.

Widzisz tą kropkę? Po 'strony'? Nie powinno jej tam być. Dopiero na koniec, gdy mówisz o tym entuzjazmie. Nie wiem, dlaczego. Moja nauczycielka mnie tego nauczyła - tępiła mnie wręcz o te kropki! - i zapamiętałam :). Jeśli jest znak zapytania, to nie ma problemu, tak samo jest z wykrzyknikiem.


wcale nie musi tak być. Może być kropka, ale wtedy to co jest po myślniku zaczyna się z dużej litery :) chociaż ja osobiście piszę bez kropki ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccaine
najarana hiszpania



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?
Płeć: pisarka

PostWysłany: Śro 20:18, 30 Gru 2009    Temat postu:

Shelley napisał:
Coccaine napisał:
Jest lepiej! Alleluja, są opisy, które chociażby w pewien sposób dodają uczuć twojemu utworowi :).

Cytat:

- To bardzo miło z jej strony. - powiedziałam bez entuzjazmu.

Widzisz tą kropkę? Po 'strony'? Nie powinno jej tam być. Dopiero na koniec, gdy mówisz o tym entuzjazmie. Nie wiem, dlaczego. Moja nauczycielka mnie tego nauczyła - tępiła mnie wręcz o te kropki! - i zapamiętałam :). Jeśli jest znak zapytania, to nie ma problemu, tak samo jest z wykrzyknikiem.


wcale nie musi tak być. Może być kropka, ale wtedy to co jest po myślniku zaczyna się z dużej litery :) chociaż ja osobiście piszę bez kropki ;d

Ty żartujesz?! to po co mnie ta nauczycielka tak gnębiła?! :hamster_damnit:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Czw 15:09, 31 Gru 2009    Temat postu:

Rozdział 5.
Rano skończyłam się pakować. Miałam niewiele rzeczy - laptop, parę ubrań, kosmetyki i ulubione książki. MP3 i komórkę wzięłam do małego plecaczka w którym miałam też jedzenie na podróż. Na koniec dorzuciłam jeszcze pamiątkowy album, który dziewczyny dla mnie zrobiły.
Po wyjściu Lucy wstąpiły do mnie i urządziły mi przyjęcie pożegnalne. Pomyślałam, że będę za nimi tęsknić.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Listonosz przyszedł. Podał mi paczkę. Mike Lennon. Znowu on!
Otwarłam list:
,,Wysyłam Ci to wszystko co możesz potrzebować, by nie zapomnieć o naszym uczuciu. Jakbym mógł, wysłałbym Ci serce. Twój Mike."
Wzdrygnęłam się i wyrzuciłam list do kosza.
Tak było już od dwóch lat. Lennon ubzdurał sobie, że jest moim chłopakiem i dręczył mnie.
W paczce były moje rysunki z plastyki, jakieś kartki ,,Kocham Cię" itp. To też wyrzuciłam.
Złapałam walizkę i wyszłam. Już czas, została godzina, a do lotniska daleko.
W autobusie było dość pusto. Jak zwykle o dziesiątej, w środku tygodnia. Byłam tylko ja, parę staruszek, które wysiadły na czwartym przystanku, kiedy wszedł jakiś młody chłopak.
On również miał walizkę. Był blondynem, niedbale ubranym. Wyglądał na odważnego. I był taki.
Podszedł do mnie i powiedział:
- Hej! Też na lotnisko? - gdy mu nie odpowiedziałam, postanowił zabawić się moim kosztem i dodał - Przyda mi się druga walizka.
Wyrwał mi ją i chciał ukraść. Byłam jednak szybsza. Dopadłam go kocim ruchem, walnęłam go w brzuch i odzyskałam walizkę. Na szczęście to było już lotnisko więc wybiegłam z autobusu i próbowałam go zgubić. Na szczęście udało mi się - wtopiłam się w tłum, a on pobiegł w kierunku toalet.
Wypiłam jeszcze kawę i poszłam na samolot. Po sprawdzeniu walizki pozostały mi tylko trzy minuty.
Zajęłam jedyne puste miejsca, przy oknie. Otwarłam notatnik i rysowałam chmury. Myślałam wtedy o matce, przyjaciółkach i o tym chłopcu z autobusu. Nagle z zamyślenia wyrwał mnie głos współpasażera:
- No, widzę, że znowu się spotykamy. Myślałaś, że mi uciekniesz?
Chłopak z autobusu!
Zdenerwowałam się i powiedziałam chłodnym głosem:
- Nie sądzę, żeby to miało być miłe spotkanie. A teraz przesiądź się, z łaski swojej na inne miejsce albo urwę ci łeb.
- O, jaka ostra! Nie złość się tak! Jestem Sebastian, a ty?
Wzięłam walizkę i zmieniłam miejsce. Poprosiłam, by jakieś emerytowane małżeństwo zajęło dwa wolne miejsca obok chłopaka.
Całą podróż przespałam. Gdy się obudziłam, lądowaliśmy w Veracruz.
- Witaj nowe życie! - pomyślałam z goryczą.
Nic już nie będzie takie samo. Wszystko się zmieni. Wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccaine
najarana hiszpania



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?
Płeć: pisarka

PostWysłany: Czw 16:47, 31 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Listonosz przyszedł. Podał mi paczkę. Mike Lennon. Znowu on!

Nie pasują mi tutaj te krótkie zdania. Juz lepiej trzeba było napisać jedno, ale długie i spójne w treści!

Cytat:
Otwarłam list

A, Boże, nie! Otworzyłam!

Cytat:

,,Wysyłam Ci to wszystko co możesz potrzebować, by nie zapomnieć o naszym uczuciu. Jakbym mógł, wysłałbym Ci serce. Twój Mike."

Nie 'co', a 'czego' i przed 'czego' przecineczek się należy :).

Cytat:
(...)i dręczył mnie.

Jakieś takie nieprecyzyjne wydaje mi się zdanie, jakby nie dokończone.

Cytat:
Złapałam walizkę i wyszłam.

Wyszłam gdzie? Nieprecyzyjne po raz kolejny :).

Cytat:
(...)które wysiadły na czwartym przystanku, kiedy wszedł jakiś młody chłopak.

Nie pasuje mi tutaj ta wzmianka o tym chłopaku. Lepiej by to wyglądało w oddzielnym zdaniu, byłoby też bardziej logiczne.

Cytat:
Zajęłam jedyne puste miejsca, przy oknie.

Nie powinno być 'miejsce'?

Cytat:
Otwarłam notatnik i(..)

Już pisałam, ale się powtórzę: otworzyłam!

Ogólnie mi się podobało. Ale było stanowczo zbyt krótkie! Coś mam wrażenie, że ten chłopak namąci w jej życiu i to ossstroo! :). Super! Lubię takie czarne charaktery ^^. Zwłaszcza, gdy te charaktery są przystojne i są blondynami :hamster_evil: .
Czekam na następna częśc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tygrysek
Naczelny brykacz
Naczelny brykacz



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stumilowy Las
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pią 1:00, 01 Sty 2010    Temat postu:

ROZDZIAŁ 1

girlinthemirror napisał:
Niby jak zwykle, po szkole usiadłam do laptopa i zaczęłam bawić się na internecie.

Na? Nie... W! Poza tym słowo Internet piszemy z wielkiej litery. Nazwa własna czy coś w tym stylu.

girlinthemirror napisał:
NA piątek masz bilet na samolot.

Na piątek...

ROZDZIAŁ 2

girlinthemirror napisał:
- Riley Fox! Nareszcie! - powiedziała surowym głosem panna Leighton

Kropka na końcu zdania.

ROZDZIAŁ 3

girlinthemirror napisał:
Moje trzy przyjaciółki stanęły za mną wspierając moją pozycję

Zaczynając od kropki na końcu, kończąc na przecinku przed wspierając.

girlinthemirror napisał:
Riley nie kazała mu Cię uderzyć!

Cię piszemy z wielkiej litery tylko w listach, e-mailach, wiadomościach tekstowych sms oraz w rozmowach na gg, czy innym komunikatorze. A przynajmniej tam forma grzecznościowa jest dopuszczalna, a wręcz wskazana. W dialogach nie powinno jej być.

girlinthemirror napisał:
Jak by to od niej poszło to nie tutaj!

Jakby...

girlinthemirror napisał:
- Szmata klasowa?! Nie pozwolę siebie obrażać! - tym razem to ja syczałam - Co niby dla mnie zrobiłaś?!

Zdanie po myślniku powinno być rozpoczęte z wielkiej litery i zakończone kropką.

ROZDZIAŁ 4

girlinthemirror napisał:
Rodzice zadbali o to by był elegancki.

Przecinek przed by był.

girlinthemirror napisał:
- O sprawie Jacka Bannera.Wiesz, że chodziliśmy ze sobą od podstawówki.

Zabrakło spacji po kropce.

ROZDZIAŁ 5

girlinthemirror napisał:
MP3 i komórkę wzięłam do małego plecaczka w którym miałam też jedzenie na podróż.

Przecinek przed w którym.

girlinthemirror napisał:
Na szczęście to było już lotnisko więc wybiegłam z autobusu i próbowałam go zgubić.

Słówko to kompletnie bym wyrzuciła.
Przecinek przed więc.

Opowiadanie stało się o wiele lepszy, gdy rozdziały stały się dłuższe i znalazło się w nich więcej opisów. I za to bardzo dziękuję!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Nie 14:20, 03 Sty 2010    Temat postu:

Rozdział 6.
Na lotnisku czekała na mnie Matilde, sekretarka ciotki. Ona oczywiście osobiście się nie pojawiła, była zbyt zajęta.
Tak było zawsze. Gdy przyjeżdżaliśmy - ja i moi rodzice - do Veracruz, zawsze przysyłali sekretarkę, lokaja lub służących. Zawsze mnie to irytowało, ale nic nie mówiłam. W końcu to rodzina.
Całą drogę Matilde zachwalała swoich szefów. Opowiadała, że rozwinęli firmę, zrobili remont itd. W końcu się wyłączyłam, mając dość wysłuchiwania hymnów pochwalnych o rodzinie ojca.
Gdy zajechałyśmy, byłam w szoku. Ich dom wyglądał zupełnie inaczej.
- I jak Ci się podoba? Prawda, że ślicznie?! - piszczała Matilde. - Państwo czekają na ciebie w hollu.
No tak, nawet nie wyjdą. To w ich stylu.
Starałam się ukryć rozczarowanie, więc uśmiechnęłam się sztucznie i powiedziałam:
- Rzeczywiście, wygląda inaczej. Chodźmy więc przywitać się z ciocią.
Po przekroczeniu progu zdałam sobie sprawę, że to zupełnie inny świat. W domu panowal styl pełen przepychu, koloru i bogactwa. Ciocia Ana Maria była ubrana w długą, wieczorową suknię, a wuj Patrico miał garnitur. Kuzynki, ubrane w stroje galowe, podeszły do mnie i zaczęły piszczeć, jedna przez drugą:
- Riley!
- Kochana!
- Jak dawno Cię nie było!
W końcu ciotka, widząc moje oszołomienie krzyknęła:
- Lucia, Rocio, Francisca! - dziewczyny zamilkły, a ona zwróciła się do mnie - Witaj, Riley! Bardzo urosłaś! Cieszymy się, że przyjechałaś. Mam nadzieje, że będziesz zadowolona, bo urządziliśmy dla ciebie pokój.
Byłam przekonana, że ten pokój mi się nie spodoba. Mój gust trudno odgadnąć, jestem dość tajemnicza.
Ciocia zaprowadziła mnie do tego ,,pokoju marzeń", a po drodze kuzynki, wszystkie na raz, opowiadały o Veracruz, szkole, firmie, domu i tym co się wydarzyło od ostatniego spotkania.
Kiedy otworzyły drzwi, zamurowało mnie.
- Wow! - wykrztusiłam tylko.
Pokój był zielono - biały z wielkim łożem dwuosobowym, ogromną szafą i fioletowym biurkiem.
- Podoba jej się! - pisnęła najmłodsza kuzynka Francisca.
- Zostawiamy Cię, Riley! Rozpakuj się i zjedź później na dół. - powiedział milczący jak dotąd wuj.
Gdy umilkły już hałasy na schodach, zabrałam się do przemeblowywania pokoju. W tym czasie myślałam o tym natręcie, którego spotkałam w autobusie i samolocie. Denerwowały mnie takie typy i bałam się, że on też jest w tym mieście. Co jeśli znów go spotkam.
Gdy przesunęłam łoże pod ścianę, zrobiło się trochę miejsca. Wsunęłam walizkę pod łóżko i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na ścianie wisało zdjęcie przedstawiające mężczyznę łudząco podobnego do Mike Lennona.
Pomyślałam o nim. O tym jak spoliczkował Lucy w mojej obronie, o tych listach i o jego natręctwie przez te wszystkie lata. Być może już go nie zobaczę.
Otrząsnęłam się z zamyślenia. Jak mogłam wspominać Mike Lennona?! Musi mi być bardzo źle, skoro myślę o kimś takim.
Wiem, że nie będzie mi tu łatwo. Ale muszę stanąć twarzą w twarz z problemem, poradzić sobie. Nie będę tchórzem. Nigdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mata
cudzoziemiec



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pią 22:32, 29 Sty 2010    Temat postu:

A mogłabyś podać mi adres twojego bloga bo chciałabym kontynuować czytanie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlinthemirror
made in chajna



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: pisarka

PostWysłany: Pon 16:03, 01 Lut 2010    Temat postu:

Możesz czytać dalej tutaj... ;]
_____________
Rozdział 7.

Po kolacji, która minęła w ciszy, wuj pojechał do firmy, a ciocia na jakieś przyjęcie. Zostałam sama z kuzynkami.
Postanowiłam w tym czasie pozwiedzać dom. Skradałam się na palcach, by piskliwe kuzyneczki nie dopadły mnie w tym czasie.
Niestety, gdy byłam koło biblioteki, jedna z nich, Rocio, stanęła za mną
- O, hej Rill! Wiesz, my z Luc wychodzimy. Idziemy na cool party! Zostaniesz z Fran! Bye! - wrzasnęła mi do ucha.
Odsunęłam się
- Okej, cześć. - odpowiedziałam jej.
Po chwili poszłam do swojej sypialni. Dziewczyny robiły dużo huku przy szykowaniu się do wyjścia. W końcu trzasnęły drzwi wejściowe i wróciłam do biblioteki.
Kiedy tak szłam sobie przez korytarz, usłyszałam cichy płacz. Dochodził on z salonu. Zajrzałam tam.
W rogu, na beżowym fotelu siedziała Francesca. Gdy zauważyła, że weszłam, otarła łzy i udawała, że wszystko jest w porządku.
- No, hej. Co tu robisz?
- Nie udawaj. - powiedziałam - wiem, że płakałaś. Co się dzieje? To przez siostry?
Wtedy ona podniosła się i zaczęła płakać.
- Nawet nie wiesz jak to jest! - mówiła z goryczą w głosie - Zawsze byłaś jedynaczką, a ja?! Od urodzenia ta najmłodsza! Nigdzie mnie nie zabierały, wysługiwały się mną! Musiałam je kryć przed rodzicami!
- Wysługiwały się tobą?!
To co mówiła było okropne! Zawsze sądziłam, że ich życie jest idealne, pozbawione problemów.
Po moich słowach, pełnych zdziwienia, kuzynka opadła znów na fotel, we łzach.
- Tak! Musiałam im przynosić wszystko, wysyłały mnie do rodziców, kazały umawiać siebie z chłopakami! Gdy nie chciałam, groziły, że wydadzą rodzicom moją tajemnicę! Więc proszę Cię, nic im nie mów!
- Obiecuję, nie zrobię tego. Twoją tajemnicę?
- Tak. W przeszłości zrobiłam coś strasznego. - wyznała ze szczerością.
- Możesz mi powiedzieć co? Czy chcesz to zatrzymać dla siebie?
Usiadłam obok niej, podając chusteczkę. Widać było, że Francesca chce się wygadać i trafiło na mnie. Musiałam się wywiązać ze swojej roli. I tak bym nikomu nie powiedziała, bo mało mnie obchodziły kuzyneczki.
- Okej, ale zatrzymaj to w tajemnicy. Gdy miałam dwanaście lat przechodziłam okres buntu. Ponieważ rodzice nie cierpieli muzyki rozrywkowej, chciałam uderzyć tam gdzie ich zaboli najbardziej - dołączyłam do zespołu rockowego. Przyjęli mnie od razu, potrzebowali wokalistki. Cieszyłam się, to była moja pasja. Ale oni chcieli czegoś więcej. W ramach trasy koncertowej wyjechaliśmy do Kanady. Tam odbyła się impreza powitalna. Lider zespołu, Marc, dał mi coś do picia, mówił, że to woda. A to był drink z narkotykiem. Potem pamiętam tylko mnóstwo hałasu i poczucie winy. Rano dowiedziałam się, że jakiś fan mnie zgwałcił i mogę być w ciąży. Powiedział o tym moim siostrom. Do końca życia będę musiała dla nich pracować!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kwiatpoezji.fora.pl Strona Główna -> "Czynić myśl widzianą" / Proza / Biblioteka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin