Forum www.kwiatpoezji.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

W drodze do Ciebie. [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kwiatpoezji.fora.pl Strona Główna -> "Czynić myśl widzianą" / Proza / Kawiarenka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alex
najarana hiszpania



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Iława
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pią 18:54, 08 Sty 2010    Temat postu: W drodze do Ciebie. [M]

Pierwsza miniaturka w życiu. Postaci zapożyczyłam od pani Rowling :) Występuje taki jakby parring DHL, aczkolwiek tak jakby nie do końca ;D Miłego czytania, dużo krytyki, która coś ciekawego wnosiłaby.

Ahh... Wszystkie zabiegi z wytłuszczaniem, wykursywianiem i innym podkreślaniem jest całkowicie celowa.

_________________
_________________
Po raz kolejny próbowałem napisać list do Niej. Chociaż nie było Jej obok mnie, bo przez całe życie kierowała mnie cholerna pycha Ślizgona. Brzydzę się tym, ale takie są realia. Kierowała mną przeklęta pycha. Dopiero niedawno to sobie uświadomiłem. Dlaczego? Bo byłem totalnym pacanem bez uczuć. Oczywiście bez wyższych, bo uczucie śmiechu opanowałem do perfekcji. Kiedy Ona umarła... Kiedy Ją przez przypadek zabiłem... Miało być wykierowane w Jej mężusia, który związał się z Nią tylko z powodu tego, że w ostatnim roku szkoły cholernie wyładniała. Powinienem go powstrzymać, ale nie zrobiłem. Dlaczego? Pycha... Opuściłem głowę. Zamknąłem bolące od łez oczy. Ukazał się widok Jej śmierci.

Mężczyzna o blond włosach celuje różdżką w swojego byłego przyjaciela. W ostatnim momencie pewna ciemnowłosa Gryffonka przewraca owego bruneta, a z ust Draco Malfoy'a padają dwa słowa.
- Avada Kedavra.
Z jego różdżki wystrzeliła zielona nić wycelowana w Hermionę Granger. Po sekundzie Gryffonka z ogromnym krzykiem unosi się coraz wyżej, a kiedy przestaje wydawać z siebie jakikolwiek dźwięk spada na ziemię. Jej ciało w locie chwyta owy brunet, który jest mężem Hermiony.


- Dureń! Dureń! - wydarłem się.
Odpowiedziało mi echo pustego domu. Rozpłakałem się po raz kolejny tego dnia. Po kilku minutach cudem udało mi się opanować łzy. Sięgnąłem wtedy po pióro. Spojrzałem na kartkę - była mokra. Mimo tego nie wymieniłem jej na nową - byłaby ona czterdziestą trzecią z kolei tego dnia. Postanowiłem wreszcie napisać list do Niej.


Hermiono!

Tak... Zdziwisz się, kto do Ciebie pisze. To ja, Draco Malfoy. Tak, ten podły, tępy szmaciarz, który Ciebie zabił. Przepraszam. Nie chciałem.
Wiem, że nie mogę tego odwrócić. Wiem, że już jest za późno, ale moja babcia mówiła, że nigdy nie jest za późno na wyznanie miłości. Chcę, żebyś wiedziała, że kocham Ciebie. Po raz pierwszy użyłem tego magicznego dla mnie słowa. Nigdy nie wypowiedziałem go ani mamie, ani tacie, ani nikomu innemu. Teraz, piszę to słowo do Ciebie. W mojej rodzinie mamy dwa słowa, których możemy użyć tylko raz : "Kocham" i "Przepraszam", dziś je oba musiałem użyć. Mój limit na życie wyczerpany.
Hermiono, nie mogę sobie wybaczyć, że wyśmiewałem się z Twojej osoby całe życie. Do tego Blaise... On mi Ciebie odebrał. Chociaż i tak myślę, że nigdy nie chciałabyś się związać z takim podelcem, jak ja. Zdaję sobie sprawę, że całe życie tylko Ciebie upokarzałem. Hermiono, gdybym tylko mógł cofnąć czas. Gdyby ktoś mi powiedział, że życie nie jest takie proste. Działałem według zasady: mam przyjaciół - mam władzę. Wiem, że byłem cholerne zadufanym w sobie egoistą. Chciałbym Ci pokazać, że się zmieniłem. Niestety, nie mogę.
Widzisz moje łzy na kartce? To są moje przeprosiny za to, co zrobiłem. Gdybym mógł Ci udowodnić. Hermiono, ja nie chciałem. Hermiono, błagam, wybacz mi.

Draco Malfoy.


Zanim włożyłem list do koperty, dopisałem jeszcze jedno zdanie.
- Przeklęty idiota - szepnąłem, po czym spojrzałem na zegarek. - Cholera, pogrzeb!
Pobiegłem ubrać się w czarny garnitur. Na prysznic zabrakło mi czasu. Włosy, które od jakiegoś czasu zapuszczałem, spiąłem w kucyk. Sięgnąłem po portfel i tak ubrany wybiegłem do kwiaciarni, a później na pogrzeb.
Kupiłem ogromny bukiet czerwonych róż, które strasznie mnie kuły. Nie przeszkadzało mi to. Uważałem, że zasłużyłem chociaż na tak lekką karę. Ostatkiem sił dotarłem do kościoła. Obok trumny położyłem kwiaty, a list ułożyłem obok ciała Hermiony. Czułem na sobie wzrok zebranych. Odwróciłem się od ołtarza i usiadłem w ostatniej ławce czując się jak ostatni palant.
Msza była wyjątkowa. Przez cały czas miałem wrażenie, że Hermiona jest obok mnie. Niestety, to były tylko wytwory mojej wyobraźni...
Po godzinie poszliśmy na cmentarz, aby się pożegnać ostatni raz z Hermioną. Cały czas płakałem.
Nie widziałem niczego innego poza Jej twarzą i Jej oczyma, które cały czas wpatrywały się we mnie. Zobaczyłem burzę brązowych włosów, które nie raz miałem ochotę dotknąć, bo sam ich widok mi nie wystarczał. Poczułem także jej zapach. Połączenie śliwki z wanilią. Zachłysnąłem się powietrzem.
Przez oczyma ukazał mi się ponownie cmentarz. Znowu był rozmazany. Wytarłem chusteczką oczy. Nie było tam nikogo. Położyłem się na świeżo zakopanej ziemi, wiedząc, że tam, na dole jest Hermiona. Moja ukochana.
Leżałem tam do wieczora. Kiedy zrobiło się zimno, podniosłem się z ziemi i wyszedłem z cmentarza. Nie płakałem. Zabrakło mi łez. Żwawym krokiem poszedłem do jednego z najbardziej ekskluzywnych hoteli w mieście. Przywitano mnie tam bardzo uprzejmie (obsługa dobrze wiedziała, kto przez trzysta pięćdziesiąt dni w roku wynajmuje najdroższy apartament, chociaż wcale w nim nie mieszka). Wszedłem po schodach do pokoju. Winda wydawała mi się wtedy zbyt nowoczesna. Chciałem tradycyjnie pożegnać się z wszystkim. Otworzyłem kluczem drzwi od apartamentu. Powitał mnie przyjemny zapach perfum. Skierowałem się do salonu, gdzie mieścił się mały ołtarzyk. Spojrzałem na Twoje zdjęcie. Popłynęły mi kolejne łzy.

Skoro list jest w drodze do Ciebie, muszę wypełnić to, co napisałem.

Wybiegłem z apartamentu i w momencie znalazłem się na dachu hotelu. Ustałem na skraju dachu. Spojrzałem w dół. Widziałem tylko rozmazane samochody. Skoczyłem. Chciałem dotrzymać chociaż tej jednej obietnicy, skoro innych już nie potrafiłem dotrzymywać. Poczułem ogromny ból w całym ciele.
Otworzyłem oczy. Zobaczyłem Hermionę.
- Zawsze Ciebie kochałam. Pamiętaj - szepnęła, po czym bez zbędnych wyjaśnień zatopiła się w moich ustach.



KONIEC.



Nie płakałyście, nie ? Krytykować. Niech dostanę po piętach za to, że się za prozę biorę!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alex dnia Pią 18:57, 08 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiedzma
łaskawie prosząca o ciastko
łaskawie prosząca o ciastko



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pią 19:18, 08 Sty 2010    Temat postu:

Yyyy. Zbyt słodkie. Duzo emocji, ale to w liscie "nigdy nikomu tego nie mowiłem", czy jakoś tak i to "nawet mamie i tacie" - tu się śmiałam. Przepraszam, ale to było takie pedalskie, że aż śmieszne.

No i to, że Hermiona go kochała? Mhm... jak można kochać osobę, która przez cały czas ci dokuczała i obrażała cię?
Dziwne.

Ale fajnie piszesz. Popracuj tylko nad fabułą i jasnością treści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
najarana hiszpania



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Iława
Płeć: pisarka

PostWysłany: Pią 19:28, 08 Sty 2010    Temat postu:

Wychodziłam z założenia, że Malfoy to taki zimny drań (Lucjusz), że nie mówił 'kocham' nawet swojej żonie. Ona może powtarzała to swojemu synowi, ale do niego to nie docierało, bo od najmłodszych lat był zaślepiony Voldemortem.

Miłośc Hermy... Wiem, ze dziwna. Poślubiła Zabiniego, który też ją wyśmiewał od najgorszych. Tak, więc uważam, że to było nawet całkiem prawdopodobne xD

I oczywiście dziękuję za krytykę ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kwiatpoezji.fora.pl Strona Główna -> "Czynić myśl widzianą" / Proza / Kawiarenka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin